Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 146.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W salonie nie było nikogo; pozwoliłem sobie zapukać do drzwi, prowadzących do pokoju kapitana. Wyraz „proszę” odpowiedział mi. Zastałem kapitana pogrążonego w jakimś rachunku, w którym pełno było iksów i innych algebraicznych znaków.
— Czy przeszkadzam? — zapytałem grzecznie.
— Rzeczywiście, zajęty jestem, panie profesorze; ale zapewne ważne pobudki sprowadziły tu pana.
— Bardzo ważne. Łodzie krajowców otoczyły nas i zapewne za kilka minut najdzie nas kilkuset tych napastników.
— Aa! — rzekł spokojnie kapitan Nemo — to oni przybyli na swoich pirogach?
— Na pirogach.
— A więc trzeba zamknąć wejście.
— Ja też to chciałem powiedzieć.
— To bardzo łatwo — rzekł kapitan i nacisnął guzik elektryczny, mający ponieść rozkaz odpowiedni.
— Już zrobione — rzekł po chwili. — Nasza łódź jest w miejscu właściwem, a klapy zamknięte. Przecież się pan nie obawiasz, aby ci panicze rozwalili ściany, którym nie mogły dać rady kule waszej fregaty.
— Tego się nie obawiam, kapitanie; ale jest inne niebezpieczeństwo.
— A jakie, panie Aronnax?
— Jutro, o tej samej godzinie, trzeba będzie otworzyć klapy dla odświeżenia powietrza w Nautilusie.
— Ani słowa, skoro nasz statek oddycha jak wieloryb.
— Więc jeśli wówczas Papuasi będą na platformie, to nie wiem, jak pan wzbronisz im wejścia.
— To pan przypuszczasz, że wejdą na statek?
— Pewny jestem tego.
— A więc niech wejdą, na co im przeszkadzać. W gruncie są to biedacy, ci Papuasi! i nie chcę, żeby moje nawiedzenie wyspy Gueboroar przyprawiło choć jednego z nich o stratę życia.
Powiedziawszy, co miałem do powiedzenia, chciałem odejść, ale kapitan zatrzymał mnie i zaprosił, bym usiadł przy nim. Rozpytywał się o naszą wycieczkę na wyspę, o nasze polowanie i nie okazywał tej potrzeby świeżego mięsa, jaka dokuczała Kanadyjczykowi. Rozmowa dotykała różnych przedmiotów i choć kapitan nie pozbył się swej tajemniczości, jednak uprzejmiejszy był, niż zwykle.
Między innemi, mówiliśmy o obecnem położeniu Naulilusa, który uwiązł właśnie w tem samem miejscu, gdzie o mało nie zginął Dumont d’Urville. Z tego powodu kapitan rzekł:
— Był to jeden z waszych najzdolniejszych żeglarzy. To wasz Cook francuski. Nieszczęśliwy uczony! Ocalał śród lodowców południowego oceanu Lodowatego, śród raf koralowych Oceanji, śród