Strona:PL Juliusz Slowacki - Jan Bielecki 16.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na jego szatach widać krwawe ślady....
„Anno” rzekł „Anno! wracaj! — nie mam domu!
Nie wrócę z tobą, obelga dotkliwa!
Zniósłbym nieszczęście, lecz nie zniosę sromu!
Już mnie domowe szczęście nie omami,
Wracaj o Anno! ty będziesz szczęśliwa,
W twoiém objęciu zalałbym się łzami.
Ja nie mam domu!....” Zadrżał — i spiął konia,
I jak wiatr szybko poleciał przez błonia.

Nazajutrz rano pochowali w grobie
Starca, co orał grunt ostatniéj miedzy.

Bielecki zniknął — żadnéj o nim wiedzy,
A po nim żona chodziła w żałobie.
Jéj serce straszne skołatały ciosy,
Po śnie wesela został płacz — pierścionek.

Nazajutrz rano, skoro spadły rosy,
Gdzie był dom Jana, samotny skowronek
Wzleciał nad skiby przeoranéj roli,
Nucąc piosenkę smutku i niedoli.