Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 334.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Szern ten umknął był z Elemową pomocą i chował się w ukryciu pod jego opieką, jako się już rzekło.
Otóż kiedy siepacze odeszli, pozostawiwszy Zwycięzcę samym, szern ten zjawił się przed nim, a usiadłszy na stosie porzuconych ksiąg świętych, w których spisana była Obietnica, począł mu urągać.
«Uwolnij się — mówił, — jeśli jesteś Zwycięzcą naprawdę! Oto jam był tutaj przez ciebie przytroczony, a teraz jestem wolny i patrzę na ciebie, który zginiesz.
»Mógłbym cię zabić sam i nawet nie zdołałbyś się bronić przeciw rękom moim, ale ja wolę, aby cię lud zabił, któremu dobrze czyniłeś!
»Czekam już długo na śmierć twoją, a kiedy ją zobaczę, powrócę do braci mojej za morze i opowiem im, jak zginął ten, który śmiał się mianować Zwycięzcą nad nami!«
Tak mówił szern i śmiał się. Wszelako Zwycięzca mu nie odpowiadał, trwając w myślach o Ziemi, na którą wnet już miał duchem powrócić.
Wtedy szern, zbliżywszy się, począł go kusić i mówił:
»Obiecałeś mnie niegdyś wziąć z sobą na Ziemię i pokazać ludziom, którzy na niej mieszkają. Ty już na Ziemię nie wrócisz sam, ale za morzem wielu z moich rodaków nie widziało cię jeszcze. Pokłoń mi się i przysięgnij, że będziesz mi służyć wiernie jak pies, a wyrwę cię z ręki ludu twojego i wezmę do kraju szernów, abyś żył tam spokojnie i ćwiczył morców w wyrobie broni palnej, z którą poślemy ich później na zawojowanie twych braci...«
Tedy Zwycięzca otworzył oczy i pojrzawszy na szerna, odparł:
»Próżno mnie kusisz, zwierzu. Chociaż ja zginę, wasze panowanie jest już skończone, bom ja je złamał rękoma, i nigdy już człowiek najlichszy nawet szernom służyć nie będzie!«
W tymże czasie, kiedy Zwycięzca od szerna był nagaby-