Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 328.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że są złe niewątpliwie i wogóle w pełni urzeczywistnić się nie dadzą.
W jednym i w drugim razie byłby z tego pożytek. W pierwszym, który ja zresztą uważam za nieprawdopodobny, śmierć jego przeszkodziła udoskonaleniu się realnego porządku rzeczy na Księżycu, w drugim — wykazaniu niewątpliwej doskonałości podstaw porządku obecnie istniejącego. Wtedy nie byłoby owych sporów, dzisiaj toczonych o wartość jego teorii, i nie byłoby powstającego częstokroć stąd zamieszania.
Również ze względu na idealny porządek śmierć jego nie była bynajmniej zakończeniem pomyślnem. Jak wiadomo, ciało jego z pod kupy kamieni, którymi go zabito, było przez kogoś wykradzione i spalone czy też ukryte, tak że zwłok później nikt już nie widział. To dało pochop ciemnym jego zwolennikom do przypuszczenia, że Marek Zwycięzca po śmierci mocą jakąś nadzwyczajną sam z pod owych kamieni wyszedł i wrócił spokojnie na Ziemię, podobnie jak to utrzymuje legienda o tak zwanym Starym Człowieku. To znowu umocniło tylko znaczną część ludu w starym błędzie o ziemskiem człowieka pochodzeniu. Gdyby był żył do końca i umarł później, jak każdy porządny człowiek na Księżycu umiera, baśń taka o nim powstaćby nie mogła.
Zresztą być bardzo może, iż żyjąc dłużej, dałby się był może w końcu nakłonić do wyjawienia Prawdy, której my, w Bractwo związani, służymy, i byłby przyznał, że pochodzi z tamtej strony Księżyca i że tam jest odwieczny ludzi początek. To musiałoby, jak wierzę, położyć raz na zawsze kres wszelkim błędom i przyspieszyć urzeczywistnienie idealnego a tak upragnionego porządku. Obecnie zaś, z wyjątkiem członków Bractwa Prawdy, wszyscy ku Ziemi oczy wytrzeszczają: zwolennicy ubitego pseudo-Zwycięzcy w przekonaniu, że on stamtąd na nich duchem patrzy, a przeciwnicy — czekając z tej pustej gwiazdy nowego, tym razem prawdziwego Zwycięzcy.
Na wszelki sposób nie jest dobrze.