Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 322.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzę ująć w swoje ręce. Arcykapłan Elem, człowiek chytry, na stolcu przez niego osadzony, poddawał mu się początkowo we wszystkiem, mając snadź nadzieję w stosownej chwili — może dopiero po odejściu Zwycięzcy? — zebrać dla siebie cały plon jego rządów.
Tymczasem zaczęła wzrastać niechęć przeciwko przybyszowi, a to głównie z tego powodu, że wziął się on samowolnie do zmieniania odwiecznych i uświęconych praw, określających porządek życia na Księżycu. Nie domyślano się wprawdzie, że robi on to w tym celu, aby rozluźniwszy wszelkie węzły prawne i osłabiwszy najmożniejszych, ułatwić tym samym podbój kraju przez swoich współziomków, w każdym razie oburzenie wzrastało z dnia na dzień.
Nie chcąc być niesprawiedliwym wobec i tak dość już w pewnych kołach poniewieranego Marka Zwycięzcy, muszę tutaj zrobić pewne zastrzeżenie. Co do powodów jego nowatorskich usiłowań panuje wśród ludzi uczonych przeważnie pogląd powyżej wyłuszczony; nie brak jednakże i takich, którzy występują w jego obronie, nie posądzając go o złą wolę w tym względzie. Być może, iż ów człowiek bez zdrożnego zamiaru osłabienia i wydania na łup tutejszego społeczeństwa wprowadzić usiłował porządek, zdaniem swoim dobry i obowiązujący istotnie w jego ojczyźnie, nie bacząc jeno, że tu stosunki są inne i to, co mogłoby być na Pustyni dobre, tutaj zgubnem stać by się musiało.
Pozostawiam na razie tę sprawę nie rozstrzygniętą. To pewna, że przygotowywał grunt czy dla zawojowania tutejszego społeczeństwa, czy też dla połączenia się rozdzielonych społeczeństw ludzkich na Księżycu — i że mu się to nie powiodło.
Zażądano od niego wręcz, aby opuścił te okolice i wyniósł się co rychlej, skąd przyszedł. On gotów to był uczynić, może nawet z myślą, iż wkrótce z ziomkami swymi powróci, ale tymczasem sztuczny wóz mu się zepsuł. Opowiadają, że po otrzymaniu tej wieści wpadł w rozpacz. Początkowo nie chciał