Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 164.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Prorok mimowoli przez dawne, wpojone latami posłuszeństwo wobec przełożonego podszedł ku niemu skwapliwie i gotów mu już prawie był oddać pokłon czołobitny, gdyby sobie nie był dość wcześnie przypomniał o zmienionej swej roli obecnie. Nie miał jednak czasu na dalsze rozważania, gdyż arcykapłan zagadnął go znienacka:
— Ale powiedz mi, jakie ty masz dane, że przybyły z Ziemi Zwycięzca nie jest Zwycięzcą rzeczywistym? Tylko nie prorokuj już w tej chwili, lecz mów jasno i w porządku.
Choma wyciągnął ręce, ile mu na to kajdany pozwalały, i zaczął liczyć na palcach.
— Przedewszystkiem nie powstali umarli, aby go witać, jak napisano. Powtóre: dzień się nie zrobił wieczny, lecz noc po staremu zapada, wbrew słowom proroków dawniejszych. Potrzecie: nie rozwarło się Morze, aby mu do kraju szernów drogę utorować. Poczwarte: nie zwycięża szernów sam, lecz ludziom bić się z nimi każe. Popiąte... nie powstali umarli...
— To już było! — zawołał Elem, — wymyśl jeszcze co nowego!
Choma zgniewał się i wpadł znowu w zapał prorocki, zwłaszcza że łatwiejszy on był od żmudnego wyliczania. Teraz jednak arcykapłan nie chciał go już słuchać tak cierpliwie, jak poprzednio. Owszem, przerwał mu potok dreszczem wstrząsających słów dosyć brutalnie i wezwał żołnierzy, aby go odprowadzili do więzienia.
— A wymyśl co lepszego, na wszelki przypadek! — zawołał za nim jeszcze.
Poczem żołnierze wywlekli proroka z izby, począł im się bowiem opierać, nie dlatego wprawdzie, aby pragnął tu dłużej pozostać, ale dla samej zasady, przeczuwając, że się zaczyna jego męczeństwo. Zdumiony też był znowu niemało, kiedy go wprowadzono do suchej i widnej celi i dano wszelkie skromne wygody, których zdrowie jego i wiek potrzebowały. Rozejrzawszy się po nowem swem mieszkaniu, pokręcił głową z po-