Strona:PL Jerzy Żuławski-Zwycięzca 157.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Awij wzniósł głowę. A ona, rozjarzywszy powoli i nie śpiesząc się zgoła wszystkie światła u stropu i po ścianach, bawić się poczęła w milczeniu różowemi perłami, przesypując je z dłoni do dłoni, aby blaski w nich grały tęczowe, i cieszyła się, że paznogcie jej palców podobny połysk mają i barwę. A potem nagle rzuciła kilka pereł na twarz potwora i zaśmiała się głośno, srebrzyście. Awij wtulił głowę w ramiona i śledził jej ruchy płonącemi oczyma. Ihezal zbliżyła się jeszcze więcej ku niemu.
— Czy poznajesz? — rzekła, pokazując mu ozdoby złote i kawałki tkanin przedziwnych, z za morza przez Zwycięzcę jej przysłanych.
Na ustach jej igrał uśmiech niewinny, prawie zalotny.
On poznał przesypywane przed oczyma swemi klejnoty — i na jedną chwilę czoło zaszło mu ciemno-stalową, mętną barwą i zgasły krwawe źrenice, ruchliwemi powiekami nakryte. Wnet jednak rozwarł znów oczy i spojrzał bystro na dziewczynę.
— Czy poznajesz? — powtórzyła. — Oto dla igraszki przysłał mi podarki i świecidełka Zwycięzca wszystkomogący na znak, że przeszedł potężną stopą przez krainę szernów i poraził ich bronią piorunową! Zawojował miasta i wygładził ich mieszkańców! mury zburzył i okopy i wieżom kazał czołem do stóp swych uderzyć! Błogosławiony jest Zwycięzca, szernów pogromca, i błogosławiona gwiazda Ziemia, która go zesłała!
Coś jakby uśmiech zadrgało około rogowych warg potwora.
— Tak — rzekł po chwili, — gruby człowiek, którego nazwaliście Zwycięzcą przedwcześnie, przeszedł przez kraj nasz i złupił miasta nasze i mieszkańców ich pozabijał. Widzę w twych ręku klejnoty jasne, cząstkę skarbów nieprzebranych, któreśmy przez wieki zebrali, wtedy, gdy jeszcze ludzi nie było nawet na Ziemi, świecącej nam jasno, jak słońce ogniste i ruchliwe... Przeszedł wasz Zwycięzca nad morzem i przez kraj przeszedł nizinny, a oto stało się, czego ty mi nie mówisz, ale ja wiem: