Strona:PL Jana Kochanowskiego dzieła polskie (wyd.Lorentowicz) t.2 064.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zbójce (niestety) zbójce nas wojują,
Którzy ani miast, ani wsi budują;
Pod kotarzami[1] tylko w polach siedzą,
A nas nierządne, ach, nierządne jedzą.

Tak odbieżałe stado[2] więc drapają
Rozbójce wilcy, gdy powoli mają,
Że ani pasterz nad owcami chodzi,
Ani ostrożnych psów za sobą wodzi.

Jakiego serca Turkowi dodamy,
Jeśli tak lekkim ludziom nie zdołamy?
Ledwieć nam i tak króla nie podawa,[3]
Kto się przypatrzy, mała[4] nie dostawa.

Zetrzy sen z oczu, a czuj wczas o sobie,
Cny Lachu: kto wie, jemu, czyli tobie
Szczęście chce służyć? a dokąd wyroku
Mars nie uczyni, nie ustępuj kroku.

A teraz ktemu obróć myśli swoje,
Jakobyć szkody nieprzyjaciel twoje
Krwią swą nagrodził i omył tę zmazę,
Którą dziś niesiesz prze swej ziemię skazę.

Wsiadamy? czy nas półmiski trzymają?
Biedne półmiski, czego te czekają?
To pan, i jadać na śrzebrze godniejszy,
Komu żelazny Mars będzie chętniejszy.

  1. kotarha — wyraz tatarski, oznaczający namiot pilśniowy; stąd pochodzi kotara.
  2. mowa tu o ucieczce Henryka Walezyusza.
  3. nie narzuca.
  4. dopełniacz od formy rzeczownikowej = małej rzeczy.