Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 519.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w głosy. Ja rozumiejąc, że ktory podgorzanin — aż kolegowie moi mowią: »Nie [z] naszego to wojewodztwa człowiek« — potym jak wziął coraz to bardziej wrzeszczeć, ja mu mowię: »Panie bracie, nie potrzebujemy tu tywona[1]. Jest to tu miejsce wojewodztwa krakowskiego; albo Wść spokojnie stoj, albo ustąp!« Osunął się[2] na mnie, począł fukać: »Wolno mi stanąć, gdzie się podoba«. Porwą się tedy kolegowie moi, rzeką mu, że »nie wolno; albo nie wiesz ordynacyej, że kożdy za deputatami swego wojewodztwa stać powinien? Ustąpże, bodej cię zabito! Albo się wstydzisz za swoje wojewodztwo?« Nasi też konni, co między nimi stał, rzeką: »Ustąp Wść, bracie, do swego wojewodztwa!« i wypchnęli go. Przejechał na drugą stronę, znowu tam począł hałassować. A wiedzieli na niego, że też i on malkontent — i mowi mu tam ktoś: »Ej, panie bracie, ostrożnie, żebyś Wść na co złego nie zarobił«. A on tem bardziej; potym rzekł co[ś] przeciwko krolowi. Do szabel na niego. Począł uciekać między szałasy wojewodztwa bełzkiego; i stamtąd go wygnali. Dopiero w polu rozsiekalić go okrutnie. My tu w kole nie wiemy, co się tam stało, a oni go wleką do koła i wołają tam: »Ustępujcie!« Przywlekli go tedy dwaj pacholcy w turkusowej barwie za nogi o jednym bucie; rzucili go w śrzodku koła, mowiąc: »Atoż macie pierwszego malkontenta; tak i drugim będzie!« Jakoś tak się stał żal na sercu i okropność, patrząc na owego

  1. Tywon l. ciwun (na Litwie) — podstarości (ekonom) w dobrach szlacheckich.
  2. oburzył, obruszył się