Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 507.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Mowię do nich, przyjechawszy: »A, Mści Panowie, trzeba się wstydzić Boga i ludzi; upuściliśmy dla nieposłuszeństwa okazyą taką, żebyśmy byli i językow nabrali, i dobrą otrzymali sławę; ato było kilkanaście Tatarow, a pouciekali nam, że nie miał kto wioski obskoczyć; nas było mało, sprawa nocna, nie mogliśmy temu sami sufficere[1], a przecię, gdyby kilkaset ludzi było, pewnieby był żaden nie uszedł«. Nie wierzyli zrazu, mowiąc, że »to tak nami łudzisz«. Ale jak obaczyli szkapę, co go wziął pana pachołek w krzakach, co też to od niego ktoś uciekł, uwierzyli dopiero; bo też podobny był do bachmatka[2] i łączek[3] na niem goły, skorką tylko powleczony na kształt mody tatarskiej. Dopiero ucieszyli się, poczęli prosić, żeby nie powiedać, żeśmy Tatarow nie widzieli, »boby ta wszystka wina i sromota na nas przyszła«. Staliśmy na tym traktacie z godzinę w polu, relegowawszy czeladź na stronę, ktorych potym informowano, żeby też powiedzieli, że nie widzieli Tatarow. Dopieroć obiecałem im to z wielkim ich ukontentowaniem, że nie będę powiedał, mowiąc, że »wy Pana Boga nie obrażacie nieprawdą, powiedając, żeście Tatarow nie widzieli; ale uważajcie, jaka to jest infamia i obelga narodu, kiedyśmy ludzie bez serca: po sejmikach, po kołach generalnych siła mowiemy, hałassy robiemy, a kiedy przyjdzie do czego, to nie umiemy nic«. Wymawiałem ja to jednak w kożdym posiedzeniu, chwaląc ich

  1. podołać
  2. Bachmatek — koń tatarski.
  3. Łączek (zdrobn. od łęk) — drewniany szkielet siodła.