Strona:PL Jan Chryzostom Pasek-Pamiętniki (1929) 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jako drewno. W jednej prowincyej ma jedno, w drugiej insze rzeczy i tak niczego nie upragnie. Ale dawszy pokoj [opisowi] tamecznych prowincyj i natury ich, ponieważ ja tu nie historye, ale cursum[1] życia mego opisać proposui[2], wracam się jednak do odbiegłej materyej.

Przy ordynansach, do ruszania się wydanych, taka była ordynacya, aby wszystkie pułki jednego dnia stanęły w obozie, co i tak się stało cum aedificatione[3] wojsk cudzoziemskich, bo w jednym dniu, jako z rękawa, wysypało się wojsko; cesarskie zaś połtory niedziele ściągało się. Stanęły tedy wojska o milę tylko od drugiego. Miał generał Montekukuli urazę do wojewody o to, że wszyscy oficerowie krola duńskiego z nowemi werbunkami nie do niego, ale do wojewody ściągali się i stąd brali ordynansy, bo taki mieli od krola swego rozkaz. Za pierwszym tedy widzeniem powadzili się o to. Rzekł mu tedy wojewoda: »Nie trzeba tu się swarzyć, ani gniewać o tę prezencyą[4], ktorą między nami może uspokoić żelazo. Tyś żołnierz, ja żołnierz; ty generał, ja generał: sprawić się jutro«. Posłał tedy do niego Skoraszewskiego[5], porucznika krajczego koronnego, Leszczyńskiego, wyzywając go na parol[6] sam a sam, żeby wojska nie turbować; aleć

  1. bieg
  2. postanowiłem
  3. ku zbudowaniu
  4. Prezencja(z łac.) — obecność, osobiste stawianie się (oficerów duńskich przod Czarnieckim).
  5. Michał Władysław Skoraszewski, porucznik krajczego kor.
  6. na słowo, t. j. na pojedynek