Strona:PL JI Kraszewski List do Gazety Polskiej z 13 marca 1887.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Umieszczamy tu ostatni do nas list ś. p. J. I. Kraszewskiego, pisany drżącą ręką i zmienionym charakterem, świadczącym już o upadku sił. List ten, datowany d. 13‑go b. m. z Turynu, widocznie pisanym był na wyjezdnem do Genewy.

Turyn dnia 13-go marca.



Dnia 11-go marca siedziałem nad stołem, jak zwykle, gdy znane mi już bardzo silne wstrząśnięcie, ale nie falowe, lecz tylko wertykalne poruszyło wszystko w pokoju. Czekałem, czy się dom nie wali, ale dzięki Bogu
Przestrach nieopisany zapanował w miasteczku, ludzie zaczęli wybiegać na ulicę z płaczem, place napełniać się.
Ja też z mojemi zbiegłem do baraku, gdzie nocowałem pod najstraszniejszą trwogą powtórzeń...
Przyjaciele moi, szczególniej doktór Tynowski, widząc opłakany mój stan, bo już do wagonu potrzeba mnie było wnosić na krześle, ułatwili szybką podróż do Turynu.
Tu zaopiekował się mną Włoch, nasz przyjaciel, adwokat Begey...
W Turynie odpoczywam dzień 14‑ty, bo sił nie mam. Dnia 15 go do Aix‑les‑Bains, jeśli siły starczą.... dnia 16‑go do Genewy, następnie do Lozanny, gdzie tymczasowo spoczywać będę.
Musiałem się tu radzić doktora. W podobnem położeniu trudno się polepszenia rychłego spodziewać. Żyję bulionem, tapioką, jajami i herbatą.
Trudno mi na list się zebrać, pod naciskiem duszności... i cierpień najróżnorodniejszych...
Nie zapominajcie o mnie.

Wasz stary,
J. I. K.