Strona:PL JI Kraszewski Dawisona pierwsze lata w zawodzie dramatycznym Gazeta Warszawska 1888 No215 1C.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Dnia 14-go lipca przypadały imieniny starego Kudlicza; uczniowie szkoły dramatycznéj w wigilię przygotowali quodlibet, złożony z samych scen wziętych z dzieł jego, przerobionych z prozy na wiersz przez Wróblewskiego. Robota to była dość licha.
Salę przystrojono kwiatami, wieńcami, kobiercami, zaprowadzono Kudlicza na siedzenie nakształt tronu dla niego przygotowane; zasiadł — i grać rozpoczęto sztukę. Poszło to zręcznie i zakończyło się — nieuchronną kantatą. Dawison grał scenę ze sztuki Powrót Stanisława z panną Meerówną, młodą uczennicą, bardzo zgrabną, która obiecywała miłą aktorkę w przyszłości. Stary nauczyciel do łez się rozczulił, dziękował uczniom wzruszony, przyrzekając dokładać wszelkich starań, aby ich kształcić w zawodzie. Wszyscy z czułością cisnęli się, całując jego ręce z uczuciem niezmyśloném, bo go serdecznie kochali. Scena była rzewna i piękna...
Ale okropniejszéj pono w życiu artysty dramatycznego spotkać trudno, nad tę, która dotknęła Dawisona d. 4 go sierpnia. W wielu życiorysach artysty jest ona fałszywie wspomnianą, chociaż notaty jego własne w ten sposób ją opisują:
Dnia 4-go sierpnia, o godzinie 6-éj wieczorem, Dawison szedł z rzeczami do Teatru Rozmaitości, w którym miał grać po raz czwarty Henryka w Nowej miłości. Był jesz-