Strona:PL Józef Potocki-Notatki myśliwskie z Indyi 019.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

razy próbowałem tylko zapolować na szakale około piramid gizejskich.
W dziwny sposób obierają te zwierzęta, jako dzienne legowisko, dziury i rozpadliny na szczytach tych kamiennych olbrzymów, i w nocy tylko schodzą za żerem i wodą. Okoliczni Arabowie znają ich kryjówki, i wdrapując się jak małpy po wysokich stopniach piramid, wypędzają szakala na stojącego u dołu myśliwego. W oryginalnym tym piramidowym miocie widziałem dwa szakale, lecz wskutek zbytniej odległości nie mogłem strzelić.
Wracając o zmierzchu z tej wycieczki, zoczyłem o trzydzieści kroków od drogi, przesuwającego się w trawie rysia, lecz nim zdołałem strzelbę przygotować, znikł mi w zaroślach. Z pozoru podobny zupełnie do naszego rysia, wydawał mi się znacznie mniejszym od tamtego.
W górnym Egipcie polowanie lepsze: hyeny, rysie i wilki należą do zwyczajnej zwierzyny, przytem mnóstwo rozmaitego ptastwa nad brzegiem Nilu. Grubej zwierzyny Egipt nie posiada, i wogóle — jak mówią Anglicy — nie jest to »a sporting land«.
Na wycieczkę po Nilu nie miałem już czasu, pilno mi było do Indyj, do tego czarującego kraju, o niezrównanem bogactwie podzwrotnikowej fauny, do ojczyzny najgrubszego zwierza, na którego zapolować było oddawna przedmiotem moich marzeń i pragnień.