Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Tomko Prawdzic 114.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Lubię to poświęcenie i zapał młodzieńczy — Macte animo, znajdziesz czego szukasz!
Rozpocznij studja pod moim przewodnictwem; nie poprowadzę cię staremi, wybitemi drogami, które do niczego nie wiodą. Na nowych świeżo przetrzebionych gościńcach prawda być musi. Pójdziemy za Kantem i Niemcami, oni mozolnie prawda, ku jasności prowadzą, oni wskazują prawdę i złudzenie —
— Mistrzu! dzięki ci! więc widzicie prawdę oko w oko i przypuszczeni jesteście do jej przybytku!
— Hm, to jest, odparł nauczyciel młody — my dotąd jesteśmy jeszcze tylko na drodze, ale nie u celu jeszcze — Praca dopiero poczęta! Ale już wiemy dotąd co nie jest prawdą; wywracamy fałsze stare.
— Budujecie gmach nowy? —
— Zakładamy fundamenta; przygotowujemy się.
— I doszliście? dorzucił Baron.
— Prawdy względnej, bezwzględnej czekamy jeszcze ale i to z czasem przyjdzie.
— Tej i ja szukam.
— I my także! To mówiąc professor usiadł do kart i mrucząc odwrócił się tyłem.
— Chodźmy rzekł Tomko do Barona.
Chodźmy.


XIX.

Coraz większe zrażenie po każdej próbie nowej opanowywało biednego wędrowca; wychodząc z mieszkania