Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Syn Jazdona tom 2 074.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Późno w noc Wit wszedł do izby ks. Pawła, z bardzo frasobliwą twarzą, głowę trąc.
— Ot, — rzekł, — już jeden co miał nogi pokłute, a słabym był, przyrzuciło się licho — będzie temu godzina, zmarł...
Po krótkiem milczeniu Biskup zawołał ze złością.
— To niech go w nocy wywloką i pochowają!!