Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom II 218.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



IX.

W obozie wojewody Szczepana, w którym się ciągle gotowało jak w garnku, bo coraz nowe poczty na dane hasło się ściągały, oczekiwano teraz zapowiedzianego przybycia biskupa Gedki.
Kości były rzucone, burzącym się ziemianom zapowiedziano, iż biskup z wojewodą, ze starym Żyrą Gryfem i innemi przedniejszemi natychmiast do Sandomirza wyruszą i Kaźmierza, choćby po niewoli wezmą, aby go na Krakowie posadzili.
Wszystko już tak było przygotowane i umówione, że oprócz Kietlicza i małéj garstki tych, co Mieszka najbliżéj otaczali, reszta na dany znak opuścić go miała i do swoich się przyłączyć.
Stary wojewoda oczekiwał tylko na biskupa.
Tego wieczora, gdy Dorota do obozu przybyła po rycersku przebrana, chciała niecierpliwa