Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Stach z Konar tom II 029.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   25   —

Niektórzy z dworzan siedzących za stołem pokryjomu z powieści téj śmieszki stroić zaczęli, młody Wincenty spuścił oczy, książe Kaźmierz nie rzekł nic.
Zdaje się iż w końcu sam ksiądz Scholastyk postrzedz musiał iż tą budującą rozmową nie wielce się podobał księciu, który, przeciw zwyczajowi swemu, milczał.
Spytał więc opata Lucyusza, czy ze sobą téż nie przywiózł z Francyi pięknego poematu, o którym zasłyszał, opisującego czyściec Ś. Patryka.
— I jam téż o nim coś słyszał, — odezwał się książe, przerywając milczenie — nie znam go jeszcze.
— We Francyi czytałem go, — odparł Opat — powtórzyć jednak nie potrafię jak go Trubadurowie nasi ułożyli, chyba samą treść zapamiętam.
— Historya wiarogodna — dodał Scholastyk żywo — boć nieulega wątpliwości iż kilku już świątobliwym ludziom daném było oglądać czyściec i Raj nawet — i piekło samo, dla zbudowania i nawrócenia małowiernych.
— Tak téż był szczęśliwym i ów rycerskiego zawołania mąż, anglik, o którym pieśń opiewa, imieniem Oweins. — rzekł Opat — Ten dla oczyszczenia się z grzechów swoich, pielgrzymkę do Czyśca przedsięwziął. Wiadomo jest iż na jeziorze Dungal, znajduje się pieczara, którą Patryk Święty, po długich postach i gorącéj modlitwie,