Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Saskie ostatki tom 1 158.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na twarzy księcia wojewody, malowało się wielkie ukontentowanie.
Poważny był i spokojny.
Deputaci złożywszy przysięgi, nie bawiąc, na ustęp szli dla wyborów z pomiędzy siebie marszałków, vice-marszałków i innych trybunalskich urzędników.
Jak to poprzednio już postanowionem było książe Hieronym Radziwiłł podkomorzy litewski uuanimitate wybranym został marszałkiem wielkim. Bohusz, książęcy sługa — vice-marszałkiem, Łopaciński przyjaciel i wierny domu adherent marszałkiem trybunału skarbowego i t. p.
Do koła duchownego z należnych mu ośmiu deputatów świeckich, marszałek obrany stante pede wyznaczył tylko dwu, dopókiby deputaci kapituły wileńskiej przysięgi nie złożyli.
Wszystko to wedle dawnego obyczaju w niczem mu nie chybiając, nie zmieniając z osobliwym pośpiechem, a jeszcze osobliwszym spokojem, niezakłóconym niczem, odbyło się, jak gdyby już opozycja zwyciężona dała za wygranę.
Książe dotrwawszy tu decenter i z wielką powagą do końca samego, po zaproszeniu Trybunału całego do siebie, nazad z tą samą pompą i orszakiem przez ulice, jeszcze ducha pełne pociągnął do kardynalji.
Lecz w tym powrocie, chociaż się ludzie książęcy wstrzymywali od wszelkiej manifestacji tryumfu i rankoru do nieprzyjaciela, nie obeszło się tu i owdzie bez zaczepki i napaści, bez słów obelżywych i odgróżek.
Gdzie się ludziom wojewody niepodobała jaka fizys skrzywiona, oddawano jej za kwaśne oblicze ru-