Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom I 109.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
103

Dworek ten cichy i spokojny, był dla wszystkich mieszkańców celem regularnéj pielgrzymki, począwszy od Podkomorzanki każdy tu uczęszczał aby zaczerpnąć pokoju u źródła którego nie zmąciło nieszczęście i ubóstwo.
Professor Malutkiewicz czytywał staremu swoje tłumaczenie de Consolatione i de vita beata, ale Hiob potrząsał na nie głową.
— Silił się rozum ludzki na pociechę — powiadał, — ale jakże to słabe i wątłe są siły czerpane w nas samych, gdy jedno westchnienie wiary i jeden promień łaski tak są potężne.
Nie potrzeba wyobrażać sobie by smutek i powaga surowa otaczały zawsze starca, który z młodszemi i weselszemi umiał pogwarzyć wesoło, uśmiechnąć się i przypomnieć lepsze czasy, w których, jak mawiał jeszcze stał na nogach.
— Lepsze, albo i nie lepsze, — dodawa