Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 207.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
203

rtwiejszy, przynajmniéj u nas, dawniéj złe czy dobre ale wszystko obchodziło, rozgrzewało, ciekawiło nawet starych, dziś młodsi starzeją zawczasu i tak są rozsądni, że mróz patrząc na nich przejmuje. Szał dowodził siły, gdy dzisiejsza ostygłość przekonywa o niedołężności.
Podkomorzanka rozśmiała się łagodnie.
— Mój drogi, — rzekła, — przeczytaj proszę, czy nie tak samo narzekano, przed dwóchset laty?
— Być może, bo téż to się od więcéj jak lat dwóchset poczęło...
— Ziemia ostyga i ludzie, — rzekł żartobliwie Oktaw.
— Może ziemia, a pewnie ludzie, — dodał Poroniecki, — nie wiem... ale się to czuje, że zamiast iść naprzód, cofamy się i zaskorupiamy w sobie... dożywamy resztek nie wiedząc co począć z niemi.