Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 182.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
178

przylgnął, i nie radabym znowu zbytniéj jego czułości.
— Czemu, kochana mamo? — spytała naiwnie Adela...
— Doskonałe pytanie! czyż moja Adelka niewarta kogoś lepszego nad żaczka Żelizę, którego ojciec służył u nas za ekonoma...
— Mamo! mamo! — przerwała Adela, — jak to do ciebie niepodobne, daruj mi! — coś powiedziała...
— A jednak, — smutnie odezwała się Podkomorzanka, — przyjdzie mi może powtórzyć com mówiła. Żelizo święty człowiek, zapewne; młody, dobry chłopak, ależ to nie ów ideał o którym ja marzę dla ciebie.
— A gdzież go mama widziała, ów godny mnie ideał?
— Dotąd znaleźć go nie mogłam, ale nie rozpaczam, Pan Bóg nam przyśle gdy przyjdzie pora.