Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 150.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
146

snąć się mogło myślą że z niem przyjdzie doń istota nieznana, może zepsuta, zszarzana i skalana, niebezpieczna nawet... bo któż przewidziéć mógł czem się ja stanę? Mogłem rozbijać na gościńcach lub kraść zmuszony głodem, a tybyś i złoczyńcę przyjęła w spadku po Adolfie... Ale nie — Bóg nie dopuścił wielkiego nieszczęścia, — przypędził mnie tu złamanym, bezsilnym, nędznym, a jednak uczciwym jeszcze człowiekiem... choć może w wielu, ot i w tem com ci powiedział, szalonym! Daruj mi moja droga pani!
— Daruję ale się pośmieję czasem, — odpowiedziała wesoło Podkomorzanka