Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 082.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
78

Wszyscy go otwartemi przyjęli rękami, a mąż Podkomorzanki przystąpił doń starając się okazać mu uczucie przyjacielskie. Na niego naturalnie z ciekawością największą zwróciły się oczy przybyłego, potem na Oktawa który dość smutny i pogrążony w jakichś młodzieńczych dumaniach siedział w kątku. Przerwany na chwilę wist, odciągnął znowu graczy, a pozostali rozmawiać poczęli o obojętnych przedmiotach. Szambelan który wychodził z gry, odciągnął wprędce pana Joachima.
— Otóż patrz asindziéj co się tu u nas dzieje... nowy świat, — rzekł, — człowiek nie wie, na którą stąpić nogę. Tego przybłędy niby to męża naszéj Podkomorzanki, ja cierpiéć nie mogę i z tem się nie taję... patrz co za spojrzenie, kto wie co on robił na świecie i czem się zabawiał... nienajlepiéj mu z oczów patrzył...
Pan Joachim się uśmiechnął.
— Mów co chcesz, a ten przybysz dla nas