Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom IV 041.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
37

warzystwo, z którego ciężko mu wybrnąć będzie. Z prostotą sobie zwyczajną, usiadł do stołu wśród milczącego dworu, który nań z ciekawością nietajoną poglądał. Wszyscy byli widocznie pomieszani, a hrabina najwięcéj; podtrzymywała tylko rozmowę zdawkową monetą pani Litte i Teolinda, usiłujące zająć przybyłego i nie dać mu postrzedz pomieszania córki i pana Edmunda.
Z kierunku jaki nadawano obojętnéj paplaninie, widać było, że miano Wielicę za szorstkiego i nieokrzesanego wieśniaka, usiłując litościwie zastosować się do jego zardzewiałych pojęć, co uśmiech nieznaczny a smutny wywołało na usta przybyłego. Córka spoglądała nań ukradkiem, nieśmiało, jakby chciała wyczytać wrażenie, jakie na nim zrobi towarzystwo.
Na jéj twarzy, trochę troską jakąś powleczonéj, był wyraz niepokoju i rozdrażnienia, ale nie było téj rozpaczy, jaką się spodziewał znaleźć Wielica; wejrzenie nieustanne