Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 219.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
209

kój Podkomorzanki, która téż i niebezpieczeństwo sobie roiła daleko straszniejszem niż było... Postanowiła więc natychmiast swe dziecię wybadać i poruszona czekała odejścia Anny, aby zaraz się zaspokoić otwarcie mówiąc z Adelą.
Wkrótce téż Anna odeszła, a wychowanka wbiegła do salonu żywo i rzuciła się w objęcia ciotki cała wzruszona i szczęśliwa.
— Ciociu! mateczko! — zawołała, — cóż to za dziewczę i kochane stworzenie! jaką mi dałaś uczennicę! A! ty nie wiesz co ja z niéj zrobię...
— Takiego trzpiota jakeś sama! — odezwała się ciotka, — widzę to z twojego dla niéj zapału!
— Nie masz wyobrażenia co to za istota! coś tak oryginalnego, a umysł pojętny niesłychanie, a rozsądek niezmierny, a serce...
— I wszystko to poznałaś w pół godziny...