Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 214.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
204

— Ale cóż ja na to mogę poradzić? Podkomorzanka przyjmuje lub zamyka się jak jéj się podoba, nie jestem mistrzem ceremonji ani szambelanem...
Stary Wędżygolski który już był nieco rozdrażniony, wspomnienie swego tytułu wziął za jakąś przymówkę, nie mogąc tylko na razie dociec coby ona znaczyła, zamilkł i spochmurniał.
— Dlaczegóż ja równie ci nie zazdroszczę, — dorzucił Wielica, — zabranych stosunków z naszym ciekawym nieznajomym, u którego bywasz, a nas z nim jednak nie zbliżasz?
Wspomnienie to tak zarywało na przymówkę, że stary jeszcze bardziéj pokwaśniał.
— Wszak od téj pory znajomość musiała wielkie uczynić postępy? bywasz pan tam często?
— Tak, dosyć, — odparł Wędżygolski o-