Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom II 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
190

poselstwo moje spełnione, Anusię pani przysyłam i od wszelkich następstw ręce umywam... Jednak przyzna pani, że wypadek dziwny i nagłe postanowienie téj wietrznicy bezprzykładne... Znamy to przecie jako latawicę od lat wielu, nigdy jéj na myśl nie przyszło wziąć się do niczego, a tu ni z tego ni z owego chce zostać uczoną... Zkądże myśl? jaki powód? ginę w dochodzeniu przyczyny, ale wyznać potrzeba, że człowiek niepojęty i kładnąc się w trumnę tyle się go zna co w powijaczach, choć się samemu w téj skórze chodziło.
— Ale bo to już z twarzy znać, — zawołała Adela, — niepospolitą istotę, taka piękność nie spotyka się na ulicach, coś w niéj szlachetnego, poważnego, a w wesołéj jéj pieśni którą słyszałam, dziwny się smutek i tęsknota przebijały... A! jakże mi już pilno ją zobaczyć i zacząć moje posłannictwo...