Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 218.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
215

go wędrownego teatru, tamę położyła nagła prawie śmierć poczciwego pana Jacka, który na drodze do kraju zachorował z przeziębienia, śmiał się z choroby swojéj do końca, dostał zapalenia płuc i zmarł nam w nędznéj gospodzie na gościńcu. Pochowaliśmy go na biednym cmentarzyku wiejskiem, a sami po kilku dniach powlekliśmy daléj nie wiedząc kto go zastąpi. Pani Jackowa zostawała po nim dyrektorową i chwyciła rządy wraz ze mną przybranym opiekunem rodziny...
W tydzień po pogrzebie jużeśmy się musieli śmiać i wyłamywać na scenie która pełna jeszcze była pamiątek po niezmordowanym Mulce, a nie czas było nosić żałobę i załamywać ręce, które na chleb zarabiać musiały.
Nie wiem czy mi WPan uwierzysz gdy mu powiem że większą część życia mojego spędziłem tak na scenie, nie pragnąc zmiany, nie widząc potrzeby dobijania się czego innego. Kilkanaście lat nie miałem wiadomości od niéj i łzy zaschły w głębi serca, a jam się