Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Resztki życia tom III 099.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
96

wszych latach, a jednak bije serce jeszcze na wspomnienie tych jasnych godzin pierwocin życia. — Śmieję się z tego siebie dawniejszego, który mógł naiwnie znajdować przyjemność w rzeczach co dziś oczówby nie odwróciły na chwilę, — a przecież kocham tego siebie lepiéj niż dzisiejszego...
Wyjazd z miasteczka był początkiem drugiéj epoki życia a raczéj on dopiero otworzył mi na świat wrota.
Już w drodze poznałem Prezesa, który mnie wiózł, dostojnego obywatela wysoce ceniącego swą godność szlachecką i prezesowską, człowieka prawego zresztą ale obałamuconego tradycyjnem poszanowaniem dla swego stanu i jego przywilejów, wierzącego głęboko w to że na szlachcica pracuje natura wieki aby go wydać, i że to drogie jéj dzieło przewodniczy losom świata. Zresztą pojęcia jego szlacheckie były nawet uczciwe i piękne, bo przyjmował przynajmniéj obowiązki, dopominając się przywilejów, i czuł ciężary