Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Matka królów tom I 218.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sonkę wzrósł do najwyższego stopnia. Witold, nie mając potomstwa, pod którymkolwiek z książąt litewskich chciał po sobie zostawić Litwę, oderwaną od Polski. Tymczasem Jagielle rodzili się synowie, nowy potomek był spodziewany. Groziło to jego mającemu się stworzyć państwu litewsko-ruskiemu, że przejdzie na Jagiełłowych synów i pozostanie z Polską związanem.
Zgubić więc potrzeba było królowę, aby uratować przyszłą koronę litewską.
Sonka trwała w swym uporze, trzymała stronę Oleśnickiego. Witold pragnął się pomścić. Strasz w jego ręku miał być tej zemsty narzędziem.
Wahał się Odrowąż ze spełnieniem rozkazu Witolda, lecz w końcu posłusznym być musiał.
Znikł jednego dnia z Krakowa, nie opowiedziawszy się nikomu, oprócz Salki i królewnej.
Hincza i komornicy Sonki tryumfować poczęli, sądząc że się go wreszcie pozbyli i że ukarany sromotnie więcej już na dwór nie powróci.
Ale Strasz powlókł się na Litwę.
Tu czekać musiał powrotu Witolda z ruskiej wyprawy. Wielki książe przybył niemal zwycięzcą, rokując sobie przyszłe podboje...
Zaledwie chwilę wolną miał, po pierwszych naradach z Cebulką i Małdrzykiem, gdy Strasza kazał przywołać.