Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Matka królów tom I 155.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tności na Litwie i służbie u Witolda żywa dusza nie wiedziała.
Miał też Strasz przy królewnie Jadwidze bawiącą pannę, daleką powinowatę Salkę z Załucza, do której, jak ludzie utrzymywali, zalecał się od dawna, i żenić się z nią nawet pomimo pokrewieństwa był gotów.
Do niej dostać się na dwór nie miał trudności, a powinowata przy królewnie służyła za wymówkę, dlaczego tak często go tu widywano.
Jak wszystkie starsze i młodsze niewiasty otaczające Jadwigę, Salka była nieprzyjaciółką królowej Sonki. Miłość dla biednej sieroty, budziła nienawiść dla macochy. W tem kółku tworzono baśnie, powtarzano słowa królowej w usta wkładane i groźby.
Kobiety czuwające przy Jadwidze, trzymały ją w ciągłej trwodze, to trucizny, to zamachu na jej życie.
Najdziwniejsze plotki znajdowały wiarę i ztąd dalej w świat płynęły.
Gdy koronacya postanowioną została, płacz nie ustawał około Jadwigi, przepowiadano przyszłość jeszcze straszniejszą, wysłanie gdzieś do Chęcin, lub do oddalonego pustego grodu.
Nie tajono się z temi domysłami przed królewną, której serce napełniało się coraz większą nienawiścią do macochy.
Jeżeli król, przybywszy do Krakowa, nie za-