Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Matka królów tom I 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z tem biernem stanowiskiem swem, na którem cześć odbierał, łaski mógł świadczyć i łowami się zabawiać, pogodził się w końcu, szukając w Mazowszu u siostry, u Witolda w Litwie, na Rusi swobody, której nie miał w samej Polsce.
Zarazem też spadało z ramion jego brzemię wielkie odpowiedzialności za losy państwa, któremi inni się za niego opiekowali.
Zygmunt król rzymski, Witold, oba samoistniejsi, ile razy wprost Jagiełłę zyskać sobie chcieli, spodziewając się, iż on pokieruje sprawami Polski po ich myśli, rozbijali się za każdym razem o to, że król wobec Zbyszka i panów krakowskich, w końcu się bezsilnym wyznawał i odsyłał do nich...
W tym roku Władysław musiał, może przeciwko woli swej, zrzec się przyniesionej mu i ofiarowanej czeskiej korony; z którą razem trzeba było kacerstwo poślubić i narazić się Rzymowi.
W jednej tylko sprawie krzyżackiego zakonu, Jagiełło zachował sobie własną wolę i żywo się nią zajmował, ale tu był w zgodzie z doradzcami swemi, którzy równie jak on na zupełne złamanie potęgi krzyżackiej nastawali.
Po rozmowie o Sonce, której już król nie przedłużał, zwróciła się ona na sprawę z zakonem i dwuznaczne stosunki Witolda z nim.