Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom trzeci 142.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

paczony niemal... Któżby się mógł spodziewać, że hetman z tak chłodnym egoizmem mu odpowie?...
Laura czekała dwa dni na przybycie Georgesa, nie wiedziała co miało znaczyć opóźnienie, w ostatku domyśliła się, że hetman zapewne mieszać się w tę sprawę nie miał ochoty. Toż samo prawie działo się z drugimi... Do zarzutów aryanizmu domieszano historję ojca pana Salomona, zabójstwo żony, oskarżenie syna o to, że Adama trzymał zamkniętego w lochu... chroniąc od wymiaru sprawiedliwości. Wszystko to razem tworzyło dość brudną i wstrętliwą całość, której umyślnie nadano ten charakter, aby się nikt nie podjął jej rozwikływać.
Regent ofiarował się pomódz do ucieczki i tę doradzał mocno, a właśnie myśl sama porzucenia Borowiec była dla starego najstraszniejszą i śmierci się równała. Co się tycze Tyszki, ten nie umiejąc i nie pojmując inaczej sprawy jak na drodze zupełnej jawności, nie przypuszczając, żeby uczciwy człowiek mógł w jakimkolwiek razie coś taić i pokrywać, coś kłamać — wymagał dochodzenia sprawiedliwości przez trybunały, w imię wolności sumienia, poręczonej paktami i t. p. Dobek z powodu swoich przekonań religijnych, które kilka pokoleń taiło, nie mógł zadawać im winy, wstępując na inne pole. Słowem, nie wiedziano co począć, czego się chwycić, a Eliasz, mimo że tam miał liczną rodzinę, widząc pana tak nieszczęśliwym, nalegał na to, żeby skarb w lochu ukryty zabrawszy, zawaliwszy wnijście do kaplicy i zboru... wynosić się gdzieś za granicę... Laura, która tak ufała z razu swym stosunkom i wpływowi, jaki wywrzeć mogła — przekonywała się teraz, że w tym świecie atłasów i jedwabiu... zewnętrzne szaty