Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom pierwszy 195.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cieszył się stary, że Lorka, która do niego żal taki mieć mogła, ani serce straciła, ani mu okazała, że go o przykrą zmianę położenia swego obwinia.
Zaklął ją na wszystko, aby dla świętego spokoju, jak najlepiej przyjęła panią Lassy.