Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom drugi 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



IX.


Zdaje się, że gdyby jutro świat miał się kończyć, korzystając z ostatniego wieczoru, we wszystkich tych szczęśliwych miastach i miasteczkach gdzie są sale balowe, danoby jeszcze tańcującą zabawę... Jest coś w naturze ludzkiej niepojętego, pędzącego do szału i rozrywek w przededniu zgonu. Historja zapisuje te stypy, całe epoki są niemi... Wiek XVIII, w którym runął świat stary... tańcował, czerwone korki swych trzewików farbując we krwi strumieniach... Koniec tego wieku u nas też odznacza się nietylko niepomiernem pragnieniem zabawy, roztargnienia, ale całą ekonomią społecznego życia wręcz przeciwną pierwszym jego potrzebom.
Wyrazy pani Kossakowskiej przy wieczerzy wyrzeczone, były niejako charakterystyką epoki. Jeden z podróżnych opowiada o królu, że w chwili najgorętszych przejść, gdy się losy kraju ważyły, malował akwarellą dla swego dworu kostiumów wzory. Coxe zaręcza, iż nietylko w Łazienkach plany, ale ornamentację ich wewnętrzną Najjaśniejszy Pan sam swą ręką i inwencją rysował...
Jeden z największych dostojników siedział zamknięty