Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom drugi 173.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Smutnie domówiła tych słów, ręką po stole kreśląc bezmyślne jakieś kręgi...
Honory nie chciał jej rozdraźniać ani nalegać przy pierwszem widzeniu; rozmowa stała się obojętna... Laura poweselała, i spędzili tak razem wieczór, cicho gwarząc u stolika aż do powrotu Lassy, oznajmującej, że kasztelanowa była bardzo zmartwiona...