Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Macocha tom drugi 042.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niezrównanym artystą. Każdy inny byłby wymuszoną, przesadną gracją starał się wywołać wrażenie; jego poza była pełna swobody, a tak wdzięczna, tak pasterska, tak rzewna!... Muzyka rozpoczynała się od pięknego tutti... po którem następowało adagio apassionato, temat... Tu flet rozpoczął śpiew... pełen słodyczy, melancholii, tęsknoty i bólu razem. Hetman grał istotnie mistrzowsko, z uczuciem, z wprawą, z życiem wielkiem... a kapela wtórowała mu dzielnie Lecz proste owo żałożenie było tylko popisem uczucia; po niem popis zręczności nadzwyczajnej, szybkie trójki spływające się w jeden sznur pereł równiuteńkich, trele słowicze, przeskoki nadzwyczajne... Wszystko to jak wieńce zielone, jak kwiatów wiązanki czepiało się na głównym temacie, ubierało go, a temat jak narzeczona do ślubu strojna coraz się śliczniej wydawał. Hetman ogarnięty sam zapałem, zapomniał w końcu o pozie, o mankietach, o peruce, o nogach i jak prosty śmiertelnik, jak Marcjasz pasujący się z Apollinem... leciał po laury artysty... Każdy też chętnieby mu go był włożył na paryzką perukę, gdyby się godziło w ten sposób wieńczyć tak dostojnego męża.
Oklask, który się dał słyszeć po odegraniu ostatniego allegro vivace, był szczery, a zachwycony Wawrek zapomniawszy się, bo pierwszy raz w życiu słyszał coś tak pięknego i przemawiającego do duszy, wyskoczył z krzesła przybiegł do hetmana i w rękę go pocałował! Była to widocznie tak szczera dań uwielbienia (bo to się z twarzy Dobka czytać dawało), że hetman oburącz go z nadzwyczajnym affektem do piersi przycisnął za to — i w głowę pocałował...
Wszystko to stało się insperate, w jednej chwili...