Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 287.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Krzyżacy tuż! stoją już o kilkanaście kroków od obozu pod wsią Grünwaldem.
— A ileż ich tam jest? — spytał Jagiełło.
— Nie widziałem więcéj nad jedną chorągiew — rzekł Hanko — bom z doniesieniem śpieszył, Najjaśniejszy Panie!
Za Hankiem ujrzano w pędzie lecącego Dersława Włostowskiego Okszę.
— A wielu ich tam? — powtórzył król, zwracając się ku niemu.
— Jam widział dwie chorągwie!
Na tém wszakże nie było końca, ujrzano trzeciego, który zwiastował pięć chorągwi, czwarty więcéj jeszcze, inni wreszcie powiadali, że cała siła Krzyżaków w szyku bojowym stoi gotowa do walki!
Jagiełło wysłuchał ich, przeżegnał się i wszedł do kaplicy. Ks. Bartosz stał właśnie u ołtarza i msza święta się rozpoczęła.

Koniec tomu pierwszego.