Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom I 220.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jący téj garści Niemiec, wywiodło księdza z błędu. Umiał dosyć mowy ich, aby się z nimi porozumiéć.
Na zapytanie zkądby i po co dążył, ks. Jan odpowiedział prawdę całą, iż szukał wojska polskiego.
Śmiech radosny wyrazy te powitał, wnet jeden pochwycił go za ramię, krzycząc, że szpiega pojmali.
Wpadłszy w ich ręce, nie było się już co ani tłómaczyć, ani opierać; na piersi spuściwszy głowę, ks. Jan nie odpowiadając nic, dał z sobą czynić co chcieli.
Odgrażali się go wieszać; powiedział im, że był księdzem. Powitali knechci śmiechem to zeznanie, zaręczając, że u nich i księży wieszano.
Kazał jeden z jezdnych, ręce skrępowawszy ks. Janowi, siąść na koń, a sam się za nim uczepił. Do obozu jeszcze stojącego nad Drwęcą nie było daleko, pokłusowali więc Krzyżacy ze zdobyczą swoją.
Mazury zdala w łozach, widząc co się stało, a zasłabi będąc, aby odbić mogli, przypadli w krzakach i zaczajeni siedzieli w nich, dopóki kupka ludzi z oczów im nie znikła.
Ratując siebie, gdy noc zapadła, konie poła-