Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Krzyżacy 1410 tom II 022.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rozpocząć, aż większa jéj część napowrót konie zwróciwszy ku obozowi biedz zaczęła, a kilku co oporni byli, za większością ciągnąć musieli, choć nie radzi.
Mikołaj podkanclerzy śpieszył téż do króla, choć ani jemu, ani nikomu z otaczających o Czechach mówić nie chciał. Król w otoczeniu panów poglądał jeszcze z góry na szyk bojowy. Na prawém skrzydle u Witolda ruch się już poczynał, w środku chorągwie nieruchome jeszcze, czekały ostatniego hasła.
Na samym przodzie szła wielka chorągiew ziemi krakowskiéj, najwspanialsza ze wszystkich i najdzielniejszém rycerstwem obsadzona, żołnierz stary, wyćwiczony, chłodny, a niezłomny. Sam wódz wszystkiego wojska ją prowadził, słoneczny pan, jak go tam zwano (bo w tarczy miał słońce złote) Zyndram z Maszkowic. Niósł znak Marcin Półkozic z Wrocinowic i tu stało czoło rycerskie, dziewięć jako jeden mężów, z którymi o pierwszeństwo nikt walczyć nie mógł; Zawisza Czarny z Garbowa, Floryan Jelitczyk, Domarat Grzymała, Skarbek z Góry, Paweł Niesobia, Jan Nałęcz, Staszko Sulima, Jaxa Lis.
Chorągiew gończą prowadził pan Andrzéj z Brochocic, w któréj téż mężowie byli dzielni