Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom IV 011.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Maciek Borkowicz.




Trzeci już dzień trwały gody na królewskim zamku, z temi wszystkiemi obrzędy i przepychem, jaki weselom zwykł był towarzyszyć w owych czasach. Wysilali się na nie zamożni ziemianie, król musiał karmić i obdarzać tłumy. Wszelkiego rodzaju rozrywki, zabawy, igrzyska, następowały jedne po drugich. Rycerstwo codzień miało gonitwy i turnieje; za niemi szły — rozdawanie nagród zwycięzcom, uroczyste tany, muzyka i uczta.
Właściwie, przez cały ciąg wesela uczta nie ustawała na chwilę,[1] Zmieniano tylko opróżnione misy i wysuszone dzbany, a coraz nowi goście zasiadali przy zastawionych ciągle stołach, u których marszałek, podkomorzowie i inni urzędnicy dworu gospodarzyli.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; winna być kropka lub następny wyraz (Zmieniano) małą literą.