na pokutę, żaden duchowny nie ośmielił się im dać absolucyi. Radzono do Rzymu... chciano, aby oba przyoblekli suknie zakonne. Zadorowie byli najnieszczęśliwsi. Oprócz tego musieli pilno baczyć, aby ich biskup nie pochwycił i do więzienia nie wtrącił, z czem się odgrażał.
W takim razie i ukaranie śmiercią, przy gwałtownym charakterze ks. Bodzanty możliwem było. W Polsce samej przykłady się znajdowały takiego wymiaru sprawiedliwości przez władzę duchowną.
Stał w otoczeniu króla i sługa jego a gospodarz Wierzynek... Widok pokutników na każdym tu inne czynił wrażenie, z każdego inne wywoływał sądy.
Król patrzał na nich ze zdumieniem, z podziwieniem, niespokojny, nieumiejąc może wytłumaczyć sobie tego stanu ducha — który takie objawy rodził.
Czoło jego powlekało się chmurami, brwi ściągały — wzdychał...
Ks. Jan ramionami ruszał i oburzał się, wyrzekając, że takiej zgrai dzikiej pozwalano po świecie błądzić bezkarnie.
Wierzynek nie mówił nic, lecz widać było, że spokojnemu kupcowi a przemyślnemu gospodarzowi to naruszenie powszedniego porządku i spokoju — nie smakowało...
Drgnął król i rzucił się ku oknu, gdy zoba-
Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom II 183.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.