Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Król chłopów tom III 034.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wiązania dla serca, domowego szczęścia spokojnego, którego nie miał.
Rawa, widząc ten zapał i niecierpliwość Kaźmirza, łamał sobie głowę, czemby wdowę mógł skłonić do — powolności.
Dwa razy potajemnie jeździł do Pragi i wrócił z jedną zawsze odpowiedzią, że droga do niej przez kościół prowadzi. Adelaida Heska stała na zawadzie, bo choć zerwanie tego związku obiecywano królowi, nikt się go wyrobić nie podejmował u Papieża.
Pomimo wszystkich spraw ważnych, które w tych czasach zajmowały króla — miłość owa nie wychodziła mu z myśli.
Doprowadziwszy do skutku związanie hołdem Mazowsza z Koroną, ustanowiwszy ów upragniony trybunał wyższy dla sądów niemieckich w Krakowie, Kaźmirz nękany przez siostrę i Ludwika, siostrzeńca swego, o przekazanie mu korony, o co już umowa stanęła ponowiona — tem więcej gryzł się brakiem potomka płci męzkiej.
Małżeństwo z Adelaidą odejmowało mu nadzieję wszelką.
W jednej z tych chwil rozdrażnienia i niecierpliwości, jakie to położenie często wywoływało.[1] — przybywający z Tyńca ks. Opat Jan zastał go tak smutnym i przybitym, iż własną wesołość i gadatliwość musiał podwoić, aby króla wywieść ze stanu tego.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; zbędna kropka.