Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom II 094.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ziemcom w Kamysz zapędzić. Tłumy zbiegały się też przyglądać, gdy posłowie różni w początku sejmu ściągać się zaczęli.
Cesarscy posłowie prześcigali innych wspaniałością orszaku i liczbą dworu. Oprócz Rosenberga i Pernsteina, a stu dwudziestu szlachty za niemi, mieli z sobą posła Filipa drugiego i deputowanych miast Imperium, ale im wspanialej wyglądało poselstwo, tem większą obudzało trwogę.
Szlachta się lękała Rakuszan. Francuzcy posłowie odznaczali się mniejszym orszakiem, ale wielką wykwintnością strojów i szlachetnością postaci, na których widać było wiekową cywilizacyę, która ludzi wydelikaciła i po troszę zniewieściła, zarazem czyniąc piękniejszemi i milszemi nad innych.
Montluc, Poix de Sechelles, dwaj opaci towarzyszący biskupowi Walencyi, kawalerowie do poselstwa należący, wyglądali jak postrojone laleczki, na które patrzeć brała ochota. A nie było ludzi, coby się ładniej, niżej, uprzejmiej kłaniali i uśmiechali słodziej i kochali wszystkich łatwiej i serdeczniej. Czarowali oni każdego co się zbliżył do nich.
Inne poselstwa przy tych dwu daleko mniej na siebie zwracały oczy i równać się z niemi nie mogły.
Było wszakże na co patrzeć, gdy przybył