Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Infantka tom II 072.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zrana Talwosz przyszedł oznajmić jej, że z najbliższemi powiernikami Zborowskich zawarł ścisłe stosunki i wiedział na pewno, że wojewoda pozornie cesarzewicza zalecając, pilno się starał o pomożenie Francuzom, że sam słał do Francyi, Montlucowi pieniądzmi pomagał i — nawet wrażenie rzezi św. Bartłomieja zatrzeć się starał.
Z tą wiadomością przybywszy Dosia, szepnęła ją Annie, aby postępowanie Zborowskiego wytłómaczyć.
Nie godziło się jej okazywać, że potajemne życzenia pani swej odgadywała — mówiła więc o tem obojętnie, jako o wiadomości tylko, którą Talwosz jej przyniósł i za pewność zaręczał.
Anna słuchała ciekawie. W istocie tłómaczyło to postępowanie Zborowskiego, niezrozumiałe z początku.
Gdy prymas Uchański i Firlej w piątek pośpieszyli uprzejmie witać królewnę, nie mógł Zborowski dać się im zatrzeć i pozostać obojętnym na stronie.
Pośpieszył więc w sobotę do Anny. Zważył, że w królewnie była jakaś siła i prawo, którego lekceważyć nie należało.
Ztąd jego wylanie się, oświadczenia i zaręczenia opieki na przyszłość.
O wyjeździe z Warszawy już potem mowy nie było. Nikt nawet nie śmiał zagaić o tem.
Koniecki i przybyły świeżo, wylany dla Ja-