Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Hrabina Kosel tom 1 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jakto? więc pani nie chcesz widziéć tego, że ja od wczoraj, pierwszém jéj wejrzeniem zostałem podbity?
— Moja zdobycz — odpowiedziała Anna — zapewne nie potrwa do jutrzenki... W. K. M. dzielisz tę sławę z bogami, że łatwo kochać i zapominać umiesz...
— Nie — zawołał król czule — wierzaj mi pani, potwarze to są... Cóżem winien że nigdy nie trafiłem na serce, na umysł, na piękność coby mnie stale przywiązać mogły. Nie ja niewiernym jestem... mnie zdradzają. Codzień spada z tych bogiń jedna zasłona... codzień gaśnie urok jeden... cud staje się powszedniém zjawiskiem, anioł traci skrzydła... a w sercu zamiast miłości znajduję zalotność i chłody... Cóżem winien...?
Wierz mi pani — dodał unosząc się coraz — ja szukam do kogobym całe życie mógł należéć, komubym mógł zostać wiernym; gdybym znalazł to serce, tę kobietę... oddałbym się jéj cały.
— Trudno temu uwierzyć — szepnęła Anna — a trudniéj jeszcze przypuścić żywą taką doskonałość coby W. K. M. godną była.
— Wierz mi pani — przerwał August — że ją w téj chwili w was widzę.....
— Po dniu białym, niestety, inaczéjbym się wydała, ani mi łaska W. K. M. zawrócić może biedną głowę, bo się jéj czuję nie godną.
— Pani jesteś zachwycającą! — zawołał August — sięgając po jéj rękę.
Anna chciała ją cofnąć, lecz etykieta na to nie pozwalała; król pochwyciwszy białą rękę pieścił ją i całował tak długo, że nareszcie, z całém poszanowaniem dla J. K. M., Anna w płomieniach stojąc by z salonu kto nie zobaczył tego zbliżenia ich do siebie, musiała z lekka ją wyrwać...
August wstał cały wzruszony.
— Nie mogę się od pani oderwać — rzekł — będę zapewne musiał w pomoc niedołężnym zapałom, które jak widzę, żadnego na niéj nie czynią wrażenia, wezwać moją władzę królewską. Niech mi się pani nie waży wyjeżdżać z miasta, aresztuję ją... Co się tyczy Hoyma, tylko wstawienie się jéj może jego los osłodzić. Dziś miałbym ochotę...
Nie dokończył. Anna nie myślała się jakoś wstawiać...