Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Historya prawdziwa o Petrku Właście palatynie, którego zwano Duninem tom 2 211.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niedowierzając znaczeniu tego godła. Książę Władysław śmiał się [1].
— Jawna rzecz, o łaskę proszą!
— Nie bądźże nadto surowym dla nich — odpowiedział Wsewołod — gdy ci Bóg dał bezkrwawe zwycięztwo... Pokaż się im bratem, przyjmij ich pokorę.
Agnieszka nie dała odpowiedzieć mężowi.
— Los ich postanowiony! ten się już zmienić nie może.
Książę potwierdził głową i dodał dumnie.
— Nie proście już darmo za niemi, zdrajcy są i zdrady nie zaniechają dopóki żywi.
Domawiał tych wyrazów, gdy ogromny wrzask powstał w obozie, widać było nagle od kotłów zrywających się ludzi, bieżących ku koniom i broni.
Pierwsza wrzawa powstała od strony grodu, zkąd już biegł komornik książęcy wołając, że z zamku wypadła garść zbrojnych ludzi i na obóz uderzyła.
Władysław dopijał kubka, gdy kniaź Wsewołod baczniejszy zerwał się z siedzenia prędko i do swojego namiotu pobiegł co żywiéj, zbroję i hełm przywdziać. Wołał za nim książę, aby pił jeszcze pospołu, ale go słuchać nie chciał.
Wtém i na tyłach obozu rozruch się stał także. I tam ludzie napadnięci u kotłów i kadzi bez-

  1. Historyczne.