Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 548.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pewna: dziewczyna stateczna, pobożna, pracowita a i nie głupia, z chłopcem się nie wda.... na gościńce jéj nie złapać....
— No! to się z nią ożenię! — rzekł zamaszysto Tomko — niech co chce będzie, a taki się ożenię....
— A toż rozumna mowa? odparła starucha — co wam paniczu? czy o Marysi nie wiecie że cygańska córka, czy swoich nieznacie, jak nosa do góry zadzierają? Ojciec i matka toby się was wyparli.
Tomko głowę zwiesił.
— Wy-bo sobie tém darmo krwi nie psujcie; bo co nie można, to nie można — dodała Sołoducha. O! już to prawda, że takiéj śliczności jak ta dziewczyna — kończyła stara powoli poddmuchując ogień, którym leśniczy gorzał; — takiéj śliczności nietylko na okolicę nie ma, ale i na świecie poszukać! Gdyby człowiek nie wiedział, myślałby, że to pańskie dziecko!
Leśniczy westchnął głęboko.
— A tu — rzekł raptownie jakby sam do siebie — ani się zbliżyć, ani pogadać, ani oczu napaść.
— Jużto darmo — dorzuciła baba — ona taka bojaźliwa i skromna, że ledwie zasłyszy turkot na dro-