Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 521.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciwności mają w sobie siłę podbudzającą, któréj nie posiada powodzenie. Tę uwagę, nie śmiejcie się czytelnicy, robimy z powodu przywiązania Tomka Choińskiego do córki cygana; ale Tomko nie takiż człowiek jak my wszyscy i nie temuż ulega prawu, co bracia jego w Adamie: — w słabości i upadku?
Tomko jak wszystka szlachta podupadła, a nieco zamożniejsza, mimo swego skromnego leśniczostwa i budki, w któréj jego rodzice mieszkali; dumny był, jakby jeszcze przysłowie o zagrodzie i wojewodzie pamiętał.
Pierwszy jego krok do Marysi całkiem był tylko skierowany płochą myślą uwiedzenia biednego dziewczęcia. Zbliżył się, poznał, przypatrzył, postrzegł, że trudniéj to będzie niż mu się zdawało! ale w chwili gdy już postanowił porzucić głupie zaloty, po czasie było: poczuł, że bez tego ślicznego stworzeńka, z którego oczu raz się napił rajskich nadziei, już żyć nie potrafi.
Chłopak tego sobie nie mówił, śmiał się z tęsknoty i serca własnego, ale rady nie było na nie. Gdzie pojechał, Bog wié jak kierował drogą, a musiał przesunąć się mimo lepianki; którego dnia dziewczyny nie zobaczył, tęsknił aż szalał: w ostatku